11/11/2014

Listopad, plany, święta iii przestroga przed perfekcjonizmem ! :)

Dlugo zbieralam sie do tego postu, i nadal nie jestem pewna, czy to co napisze bedzie mialo jakiekolwiek sens. Dlaczego tak sie tym martwie/ przejmuje ? Zanim zaczelam pisac swojego bloga, czytalam o przygodach innych au pair , m.in w USA, i czytam je do tej pory. I musze przyznac sie, ze czasem patrze na swojego bloga, i stwierdzam fakt - co za nuuudy ! No bo ile razy mozna sie zachwywcac nad urokami Dublina, czy innych irlandzkich miast ? Jesli chodzi o mnie,  zachwycam sie codziennie, ale wiem, ze osoby, ktore to czytaja, nie maja mozliwosci jak ja na zywo zobaczenia, dotkniecia, przezycia wszystkiego co mnie tutaj otacza. I to motywuje mnie do napisania, kolejnych, 'nudnych' postow odn mojego zycia w Irlandii. Na przelomie (moze nie najblizszych) miesiecy moje zycie znowu zmieni sie o kilkadziesiat stopni, i mam nadzieje, ze bede miala czas, chec oraz pomysl, zebym wam o tym opowiedziec :)
 
 
Ostaniego posta na temat Halloween dodalam w zeszlym miesiacu. Co odn swieta ? Musze powiedziec, ze mimo okropnej pogody, i wszystkich sprzeciwnosci losu, bylo to najlepsze , pierwsze w zyciu prawdziwe Halloween ! :)
Trick and Treats !


Jenny !

:)

Dzis duzymi literami moge napisac : HELLO, NOVEMBER ! Niestety wraz z rozpoczeciem sie tego miesiaca przyszlo takze spore ochlodzenie i wszystkim znane irlandzkie deszcze. I uwierzcie, po kilku dniach ciaglego deszczu, czlowiek moze nabawic sie depresji ! Ale jezeli wie, ze czego go masa milych rzeczy, stara sie nad tym panowac ! :)
 
O czym mowa ?
Jezeli mowimy o tym co bylo, to dwa tygodnie temu spedzilysmy z Agnieszka niesamowita niedziele, ktora nawiazywala do czasow, kiedy tu przyjechalam. Zakupy, kawa, rozmowy . Omom brakowalo mi tego ! A jako wisienke na torcie mialysmy swietna restauracje w Bray (Platform )  z pysznym jedzeniem, przystojnym menadzem i toaleta w szafie .. :D

Romantyczny nastroj na 'First wedding anniversary' ! :D

Napoje w sloikach !? :D




A w zeszla sobote spotkalam sie z Polskimi Au Pair w Dublinie,  oczywiscie jak zwykle jechalam jak z sercem w gardle, bo zazwyczaj te spotkania nie konczyly sie obiecujaco :D Ale tym razem bylo inaczej ! Wprawdzie nie obylo sie bez roznych, drobnych problemow, ale skonczylo sie milo, i mam nadzieje, ze szybko to powtorzymy ! :)
http://www.badbobs.ie/

Wszystkie patrza w inna strone :D
 
A jesli chodzi o przyszlosc  :
* Za dwa dni rozpocznie sie Traditional Christmas Market w Dublinie. Z racji, tego, ze ze swiat ciesze sie jak male dziecko, nie moge przestac o tym myslec :D
 
* Do przyjazdu Agi i Amisi pozostal juz tydzien !  (Aga siedzi jak na szpilkach :D ). Lada chwila zaczna sie porzadki i przygotowywania :D
 
* Do urlopu mam 12 dni . I po raz kolejny odczuwam niesympatyczne, a jednoczesnie mile , mieszane uczucia..

Dlaczego ? Po 1. podczas mojego tygodniowego pobytu (odejmijmy dni, w ktorych mam loty, bo wtedy jestem jak wyciagnieta z zycia :D), musze zalatwic wielee spraw, niekoniecznie milych .
Po 2. mnoza sie problem dot imprezy andrzejkowej, ktora organizuje. I po raz kolejny pojawia sie pytanie : Po co Ty sie za to bralas ? I wiecie co ? Po raz pierwszy, tego zaluje .. Nie dosc, ze nic nikomu nie pasuje : jedzenie, stroje, sala .... Co chwile kazdy zmienia zdanie, to na dodatek, nie ma nikogo, kto zechcialby pomoc, a jak zeby inaczej. Obiecalam sobie, ze to bedzie ostatnia impreza, w tym gronie, ktora organizuje , bo normalna radosc, ekscytacja, ktora mi zawsze towarzyszyla, zniknela gdzies, i jak widac, nie ma ochoty wracac..
Ale ! Nadal wierze, ze to wszystko sie zmieni, ze impreza sie uda, i ze bede sie jeszcze z tego smiac .. Oby ! :)
 
Btw. ktos ma pomysl na stroj andrzejkowy ? Bo mysle, ze 'Czerwony Kapturek' moze byc dosyc kontrowersyjny ... :D
 
* Do swiat juz tylko : 43 dni (Jezeli liczymy do Wigilii).

 Az ? Ciezko w to uwierzyc, dlatego, ze Irlandia wyglada tak, jakby swieta mialy byc za tydzien ( I nie mam tu na mysli sniegu :D). Sklepy wypelnione sa swiatecznymi ozdobami, jak i propozycjami na prezenty, wystawy sklepowe zachecaja do wejscia , a na ulicach miast , lada chwila zapala sie swiateczne lampki . Mistrzostwem sa dekoracje w centrach handlowych, m.in wspinajacy sie Mikolaj, czy spiewajace Gremliny :D No zyc, nie umierac ! :D









 
Uwierzcie, ja sie czuje jak w raju! W zeszla sobote, gdy robilam zakupy z dziewczynami w Jervisie, jak jakas nienormalna fotografowalam kazda drobna dekoracje (Ok, nie nazywajmy ich drobnymi :D). Do szczescia brakuje juz tylko sniegu i przyjaznej atmosfery z bliskimi . :)
Aczkolwiek ! Nie wiem jak to z tym wszystkim bedzie poniewaz postanowilam spedzic swieta Bozego Narodzenia w Irlandii, i mam ogromna nadzieje, ze beda nawet lepsze niz dotychczasowe ! :)
 
do u want free hug ? ;p
 
 
 
dekoracje w centrum handlowym :)
 
wspinajacy sie Mikolaj ;)
film mozna zobaczyc na moim Instragramie :)
 
 
Gremliny ! :d

Biorac pod uwage ostatnie , jak i nadchodzace dni, mysle, ze lubie swoje zycie. Bynajmniej ten 'zarys' jaki ono w tym momencie posiada. Ale ?
Jak wiecie, badz nie, w zyciu zawsze staram sie byc optymistka . Co prawda, zazwyczaj wkrada sie nuta histeryzmu, ale udaje mi sie o niej zapomniec. Na co dzien jestem pozytywnie nastawiona do ludzi i swiata, staram sie nie stwarzac niepotrzebnych problemow, nie przejmowac sie blahostkami , i usmiechac 24 h na dobe.
Tak bylo do niedawna, do kiedy nie dopadla mnie totalna jesienna chandra ... Urocze dnie stracily swoj urok, muzka brzmienie, ulubiona czekolada smak, slowa bliskich mi osob znaczenie, a ja zapal do zycia ...
Wszystko co do tej pory, nakrecalo mnie do dzialania, stracilo swoj sens, a ciagle powtarzanie, ze w koncu jest tak jakbym chciala, ze wszystko sie uklada, powinnam sie cieszyc, nie dawalo zadnych efektow .. Coraz bardziej wszystko mnie przytlaczalo, powodowalo, ze czulam sie smutna i sama, ze brakuje mi energii do zycia .. Przestalam dbac o diete, nie pamietam kiedy ostatni raz cwiczylam. Zaniedbalam bloga, i wrzucalam notki, na od tak, zeby nie bylo, wszystkie nowosci/informacje od przyjaciol przyjmowalam z irytacja . Nie docieralo do mnie, ze cos JEST NIE TAK . Myslalam, ze to tylko okres przejsciowy, zaraz minie. W planach mialam nowa diete, ciezkie treningi, wieksze zaangazowanie na blogu. Potrzebowalam czasu .. Czasu i rozmow z bliskimi osobami, ktore po wysluchaniu moich zalow i pretensji uswiadomili mi co sie ze mna dzieje.
Oficjalnie przyznaje sie do tego, ze jestem nadmiernie ambintna perfecjonistka z mania pracoholizmu .. Shit ! Jak to brzmi :D
Gdy cos idzie nie tak jakbym chciala, robi mi sie smutno i przykro, dlatego, ze zawsze daje z siebie 101% . Nie mowie, ze zajmuje sie milionem rzeczy na raz (sa lepsi) , ale praca, utrzymanie kontaktow z rodzina/przyjaciolmi, nauka jezyka, prowadzenie bloga, uczestniczenie w fundacji, nie zgubienie sie w tym wszystkim - to wymaga ogromnych pokladow energii i checi ..Czasem mam wrazenie, ze brakuje mi czasu na odpoczynek. Plus do tego, moj pedantyzm .. Obecnie objawia sie o wiele bardziej, niz kiedys. Nie lubie kiedy otacza mnie chaos (co powoduje, ze gdy bawie sie z dziewczynkami, zabawki sprzatam kilkanascie razy podczas jednej godziny -bez sensu-), w pokoju musze miec wszystko posprzatane, poukladane ( ubrania na wieszakach kolorami , kosmetyki kategoriami, rzeczy na szafce wielkoscia). Wszystko to, plus obecna aktualna pora roku wplynely na mnie dosyc negatywnie ..
Ale postanowilam to zmienic ! Czas sie ogarnac ! Chce znow usmiechac sie bez powodu, a jednoczesnie miec ich do tego miliony ! Chce znalesc w sobie sile i motywacje, zeby kierowac swoim zyciem, w takim kierunku, ktory sprawi, ze bede sie czula szczesliwa i spelniona, zmienic kilka rzeczy ! Nie chce nic obiecywac, szczegolnie publicznie. Bo mimo wszystko pojawia sie strach, ze cos sie nie uda.
Ale ! Wracam do diety, do cwiczen, do milego uczucia, kiedy moje palce kilkaja po klawiaturze, tworzac kolejny post, do tego, ze czuje sie potrzebna i szczesliwa ! Nie ukrywam, ze tego mi brakuje ! Ale wierze, ze to wroci !
because ?

selfie ;)


Wniosek ?
Pamietajcie, ze nie wszystko musi byc perfekcyjne. Wystarczy, zebyscie robili to co powoduje, ze jestescie szczesliwi ! :*
 
 
 Btw !
Przy okazji obiecalam sobie, ze zaczne wczesniej chodzic spac .. ;)
see u .
E.

No comments:

Post a Comment